Niesamowity film!
Początkowo zupełnie niepozorny. Stopniowo zanurza widza w swój świat. Emanuje tropikalnym upałem. Naświetla życiową sytuację bohaterów, która stanie się kontekstem dla późniejszych wydarzeń. Powoli obnaża charakter oraz światopogląd postaci, a także ich wzajemne relacje, które dość szybko ulegają zmianie.
Wreszcie przechodzi do meritum. W sposób przekonujący ukazuje przerażającą prawdę, do czego zdolny jest człowiek, aby się wzbogacić. Nie dba o własne zdrowie i życie, ryzykuje je. Za nic ma przyjaźnie, znajomości i normy moralne. Jest zdolny do strasznych czynów, jeśli coś stanie na jego drodze.
Cała ta treść ubrana w znakomicie wymyśloną i napisaną, trzymającą w napięciu, dynamiczną historię.
Wielkie to kino, wspaniałe dzieło.
Dla mnie rewelacja.
Polecam.
Ciekawe czy widmo ci się spodoba:|
OdpowiedzUsuńA polecasz?
OdpowiedzUsuńTobie nie. Ale ogólnie tak. Acz Ceny strachu - szczególnie po wpisie pod spodem - też bym ci nie polecił. Znając twój stosunek np do Hiczkoka zdziwię się jak ci się Widmo spodoba bo na pewnej płaszczyźnie nie da się uniknąć porównań - acz niekoniecznie Hiczkok wygrał by w tym zestawieniu.
OdpowiedzUsuńNie masz chyba wyjścia. Musisz zobaczyć:)
Ozona (thrillerowego/basen/relacje międzyludzkie) też dużo! Więc może Widmo tak do końca nie jest u ciebie na przegranej pozycji.
OdpowiedzUsuńOk. W najbliższej nieokreślonej przyszłości.
OdpowiedzUsuńZ Clouzota to bym Kyrtapsowi polecał Piekło. Gdyby nie to, że nie powstało;)
OdpowiedzUsuńWidmo niekoniecznie się spodoba, ale skoro w Cenie Strachu nie dostrzegłeś wykładni pewnej znanej filozofii, a mimo to się spodobało... To dobry znak. Zobacz sobie Kruka.
To moje pierwsze spotkanie z kinem Clouzota.
OdpowiedzUsuńŻadna filozofia w filmie nie będzie jego wadą, jeśli film nie będzie próbował na siłę ją narzucić widzowi i jeżeli wszystko będzie się trzymać kupy.
Ale czemu "Cena strachu" miałby mi się nie podobać - nie wiem.