środa, 2 sierpnia 2017

Przegląd obejrzanych - CZERWIEC i LIPIEC 2017

W minionych dwóch miesiącach wakacyjnych, niemal wyłącznie karmiłem się kinem lekkim, łatwym i przyjemnym. Poniżej zamieszczam ranking obejrzanych filmów wraz z krótkimi komentarzami. 


Kuzyni  (2011) reż. Daniel Sánchez Arévalo
★★✰✰✰
Przewidywalny banał. Historia nie ma ładu, składu, a tym bardziej sensu. Wszystko udaje, że jest śmiesznie, choć nie ma z czego się śmiać. 
Primos, Hiszpania

Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie potrafią czytać map (2007) reż. Leander Haußmann
★★✰✰✰
Trudno było mi wytrwać do końca tego filmu. Jest on pełen przeróżnych pomysłów na kolejne sceny i ich wykonanie, jednak są to głównie słabe pomysły. Odniosłem wrażenie usilnego ozdabiania, nieuzasadnionego dynamizmu i pozowania na szaloną komedię.
Warum Männer nicht zuhören und Frauen schlecht einparken, Niemcy

Captain Fantastic (2016) reż. Matt Ross
★★✰✰✰✰
Ciekawa sytuacja wyjściowa, jednak historia rozwinęła się w kierunku głupoty i hollowyoodzkiego lukru. Historia naciągana, wykonanie przeciętne.
USA

Dziś jestem blondynką (2010) reż. Marc Rothemund
★★
Historia z sensem, choć chwilami ociera się o wyciskacz łez dla nastolatek. Warunki i okoliczności walki z rakiem mało realistyczne, nawet jak na szpital w Niemczech. Do tego płycizna psychologiczna. Ogólnie - ujdzie.
Heute bin ich blond, Niemcy i Belgia

Dzikie łowy (2016) reż. Taika Waititi
★★✰✰✰
Nowozelandzkie filmy są bardzo specyficzne, dzięki czemu łatwo dają się lubić. Ten zaczyna się bardzo ciekawie. Kilkunastoletni grubas dostaje ostatnią szansę, aby nie trafić do poprawczaka. Zostaje oddany do rodziny zastępczej, która mieszka w drewnianej chacie z dala od cywilizacji. Na początku jest całkiem oryginalnie i śmiesznie, lecz fabuła poszła w stronę głupkowatej przygody, w której umyka sens. W miarę rozwoju akcji, robi się rozwlekle, a niektóre sceny są nielogiczne, idiotyczne i/lub słabo wykonane. 
Hunt for the Wilderpeople, Nowa Zelandia

Dziki cel (2013) reż. Jonathan Lynn
★★✰✰
Nic oryginalnego, średnie wykonanie, ale ogląda się przyjemnie i można się zrelaksować, bez uszczerbku dla zdrowia.
Wild Target, W. Brytania i Francja

Miłość o smaku Orientu (2008) reż. Robert Allan Ackerman
★★
Chwilami razi po oczach drobnymi głupotami. Na szczęście jako całość się broni, bo ma sens. Nie jest to nic nadzwyczajnego ani oryginalnego. Da się obejrzeć, a nawet chwilami uśmiechnąć.
The Ramen Girl, USA i Japonia

Kot Bob i ja (2016) reż. Roger Spottiswoode
★★
Ciekawa biografia pewnego narkomana walczącego z nałogiem. Niestety, film jest bardzo przewidywalny, zrobiony bez polotu i pomysłu. Bardzo sucha ekranizacja książki / życia prawdziwej postaci.
A Street Cat Named Bob, Wielka Brytania

Jak wytresować smoka (2010) reż. Dean DeBlois, Chris Sanders
★★
Niezła, dobrze zrobiona bajka. Raczej dla dzieci. Obejrzeć i zapomnieć. 
How to Train Your Dragon, USA

Wielka Szóstka (2014) reż. Don Hall, Chris Williams
★★
Bardzo sympatyczni bohaterowie. Poza tym, seans bez historii. Solidne rzemiosło.
Big Hero 6, USA

Kamerdyner (2005) reż. Gary Sinyor 
★★
Świetna komedia dla całej rodziny. Mnóstwo zabawnych tekstów i sytuacji. Ubaw po pachy. Dobry odmóżdżacz. 
Bob the Butler, USA

Babcia Gandzia (2011) reż. Jérôme Enrico
★★
Film równie zwariowany, jak jego tytułowa bohaterka. Bardzo dobry scenariusz sprawia, że zapada on w pamięć. Jest z czego się pośmiać. Podczas seansu kibicuje się Babci. Sporo śmiechu i dobrej zabawy. Nic ambitnego.
Paulette, Francja

Little Boy (2015) reż. Alejandro Monteverde
★★
Bardzo pozytywna historia z wielokrotnym mrużeniem oka do widzów. Kilka świetnych scen i zbiegów okoliczności. Ciekawi bohaterowie. W tle wojna, dzieciństwo, relacje międzyludzkie i dorastanie. Szkoda, że wszystko takie płytkie. Fajny film ze sporym, niewykorzystanym potencjałem.
USA i Meksyk

Szczęśliwi ludzie: rok w tajdze (2010) reż. Werner Herzog, Dmitrij Wasiukow
★★
Rok z życia syberyjskiego trapera. Ogląda się z rozdziawioną paszczą... szczególnie pochód lodu na Janiseju. Ciekawy, utrzymany w herzogowiskim stylu. Warto.
Happy People: A Year in the Taiga, Niemcy

Sztorm - najszybszy kundel świata (2009) reż. Giacomo Campeotto
★★
Perełka kina familijnego. Bardzo prosty, ale nie prostacki. Autorom świetnie udało się pokazać wszystko z punktu widzenia dziecka. Mądra, sympatyczna historia. Bez zbędnego lukru. Dodatkowy plus za nietypową, jak dla tego typu kina, hip-hopową ścieżkę muzyczną.
Storm, Dania

Jeździec wielorybów (2015) reż. Niki Caro
★★
Film dużo lepszy, niż polskie tłumaczenie jego tytułu. Oryginalny świat filmowy, głęboko zanurzony w wierzeniach i tradycji maoryskiej. Kilka pięknych, wręcz magicznych scen. Niestety, kontrastują one nieco z monotonną narracją i szarymi, przeciętnymi i nudnie wykonanymi sekwencjami. Mimo to, ten film jest "jakiś" i ma "to coś", dzięki czemu można mu dać się uwieść.
Whale Rider, Nowa Zelandia i Niemcy




Syberia, Monamour (2015) reż. Vyacheslav Ross
★★
Wykonanie stojące na bardzo dobrym poziomie. Bohaterowie z krwi i kości. Przekonujące wydarzenia. Bogata psychologia postaci. Jednym słowem, wszystko to, co kochamy w kinie rosyjskim oraz co sprawia, że jest ono jednym z najlepszych na świecie. 
Sibir. Monamur, Rosja