sobota, 7 stycznia 2017

Remember

Doskonały scenariusz o klasycznej budowie – wstęp, rozwinięcie i zakończenie.

Najpierw naszą sympatię zdobywa główny bohater. Jest nim pewien pan przed dziewięćdziesiątką. Sprawia on wrażenie miłego. Dobrze się trzyma, choć demencja sprawia, że po przebudzeniu zbyt wiele nie pamięta. Nie pamięta na przykład tego, że jego żona nie żyje - co dodatkowo sprawia, że mu współczujemy.

Po odpowiednim wstępie, przechodzimy do właściwej części filmu. Emocjonujemy się ucieczką bohatera z domu opieki i jego podróżą po USA. Oczywiście, nie ma tu dynamicznej akcji i fabularnych fajerwerków. Film jest utrzymany w spokojnym i refleksyjnym tempie, które pasuje do naszego dziadka. Mimo to, w wybranych scenach, można doświadczyć napięcia i zaskoczenia. Losy bohatera oraz to, co z filmu wynika, nie pozostawiają obojętnym, robią wrażenie, dają do myślenia i zapadają w pamięci na dłużej.


Historia jest tak skonstruowana, że bardzo łatwo o banał i przewidywalność. Bohater ma odnaleźć oprawcę swojej rodziny z Auschwitz. Do znalezienia jest pięciu mężczyzn, spośród który tylko jeden jest tym, o którego chodzi. W tym układzie wiadomo, że pierwszy facet nie będzie tym właściwym, gdyż film by się za szybko skończył. Mimo to, reżyseria, budowanie dramaturgii i detale sprawiają, że cały czas jest ciekawie, cały czas jesteśmy zwodzeni, zaskakiwani, a kolejne szczegóły zdradzają nowe fakty. Z pozoru nieistotne detale pozytywnie wpływają na cały obraz, uwiarygadniają tę historię, sprawiają że jest ona przekonująca, bo dobrze przemyślna i dopracowana. Znakomita dramaturgia całego filmu, jak i każdej sekwencji z osobna, dopełniają dzieła.

Temat filmu jest bardzo ciekawy, aktualny i ważny. Ze współczesnego punktu widzenia, traktuje on o wciąż aktualnej potrzebie rozliczenia zbrodniarzy wojennych z czasów II wojny światowej, którzy przez tak wiele lat pozostali bezkarni i do dzisiaj urywają się w Ameryce Północnej. Nie ponieśli oni konsekwencji swoich czynów, mimo że minęło od nich ponad 70 lat.



Na szczęście nie chodzi tu o prostacką zemstę i temu podobne prymitywne instynkty, które w kinie Hollywood są często gloryfikowane. Tutaj nawet nie tyle istotne jest ukaranie winnych, co zwycięstwo prawdy, zmierzenie się z nią emerytowanych oprawców, wywołanie u nich wyrzutów sumienia oraz publiczne przyznanie się ich do winy. Brawo!

Warto jeszcze pochwalić ładne, dobrze oświetlone kadry i niezłą scenografię.
Znakomity film!

Remember
reż. Atom Egoyan, 2015

Moja ocena: 9 /10

1 komentarz: