Strasznie długi i dłużący się film wymaga krótkiego komentarza.
Prawie w całości nakręcony w sztucznych wnętrzach przy użyciu sztucznej scenografii. Taki teatr pełen śniegu, drzew, łodzi, dymu i ognia. Niesamowicie kolorowy, bogaty. Pełen dziwnych dźwięków i kostiumów, gry światła i cienia.
Mistrzowsko sfotografowany, pocięty i zagrany, choć aktorzy zdają się pełnić rolę kukiełek w tym teatrze kukiełkowym.
Dużo w tym poezji, tradycji. Całość przesiąknięta egzotyczną kulturą japońską.
Mroczne nowele o rzeczach ważnych, uniwersalnych pozbawione wartościowania, oceniania wyborów bohaterów.
Całość bajkowa, umowna, trochę poskracana, poucinana i poupraszczana. Gdzieniegdzie przesadnie rozwlekła i rozciągnięta.
Trochę niepokojąca, bo człowiek często upada, ale nie straszna, jak to często widzowie oczekują od horroru.
Bardzo wartościowy film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz