niedziela, 19 października 2014

Geograf przepił globus

Dosyć lekkie, przystępne kino z ambicjami poruszania głębszych tematów. 


Geograf przepił globus” mogę podzielić na trzy części. Początek, który wygląda jak klasyczna komedia. Część drugą, moim zdaniem najsłabszą, nieco pokręconą, opowiadającą o wzajemnych zdradach, dziwnych przygodach miłosnych i postrzelonej relacji małżeńsko-koleżeńskiej bohaterów. Trzecią, najbardziej poważną i ambitną, rozgrywającą się na dalekim, rosyjskim odludziu.

Zapowiada się dziwacznie? I otóż to. Nie sposób pogodzić tak różne estetycznie i fabularnie części w jednym filmie. W efekcie, ten obraz jest zlepkiem różnych, nie do końca pasujących do siebie pomysłów. Scenarzysta zdecydowanie przesadził z upychaniem wszystkiego do jednego wora. Scenariusz wyszedł przekombinowany, mało spójny, słaby dramaturgicznie.

Do tego, w obrębie wyżej wymienionych części, ciąg kolejnych wydarzeń nie przekonuje, a portrety psychologicznie bohaterów są mgliste, mało wiarygodne – tak samo, jak ich decyzje, postawy wobec wydarzeń. Trochę w tym sztuczności. Razi  to o tyle, o ile film ma ambicje opowiadania o życiowych prawdach, emocjach.

Przemiany bohaterów pod wpływem wydarzeń są jedynie gdzieś w tle. Nie ma żadnego wyraźnego zwrotu. Wszystko się ciągnie w tym samym tonie.  



Jednak całość ogląda się dobrze (szczególnie część pierwszą i trzecią; podczas części drugiej, jedna osoba wyszła z sali kinowej). Film jest nieoczywisty, niesztampowy. W świat bohaterów można wejść i poddać się nastrojowi rosyjskiej rzeczywistości. Jest tutaj wiele powodów do śmiechu, a i treść jest warta zatrzymania się nad nią na chwilę.  

Obejrzeć można, lecz nie spodziewajcie się obrazu z najwyższej półki.


Geograf przepił globus
reż. Aleksandr Veledinsky, 2013

Moja ocena: 6 /10

1 komentarz:

  1. Zgadzam się, że trochę za dużo tu upchnęli, ale mi się to nawet spodobało, pozwoliło lepiej poznać głównego bohatera, którego naprawdę polubiłem. Nawet za ten alkoholizm, bo to czyniło go bardziej autentycznym.
    Co do mało wiarygodnych postaci, mnie tylko Masza rozczarowała, a i to dopiero na wycieczce.

    OdpowiedzUsuń