piątek, 12 listopada 2010

Ściana



Postaram się dość ostrożnie napisać kilka słów o tym filmie, gdyż na muzyką się nie interesuję -> na muzyce się nie znam, więc nie chciałbym palnąć tu jakiś strasznych głupot, za które znawcy tematu zaraz by mnie powiesili na trzepaku (nie powiem za co).

Ten znakomity obraz Alana Parkera jest filmową interpretacją legendarnej płyty Floydów. Jedyną treścią tego dzieła jest treść płyty „The Wall” z 1979 roku. Parker gra kolejne utwory w kolejności zgodnej z tą na płycie. Obrazuje tekst ukazując na ekranie losy bohaterów (dwóch, jednego?). Spaja kolejne utwory w całości, płynnie przechodzi z treści jednego do drugiego. Prowadzi spójny dialog z widzem mówiąc muzyką i obrazem. Traktuje słowa piosenek zarówno dosłownie, jak i metaforycznie, uwypuklając oraz czasem dodając coś od siebie.

Budowanie wokół siebie muru, zakładanie masek, poddawanie się systemowi i wiele, wiele więcej. Do tego mnóstwo interesujących pomysłów na sceny i oddanie niepokojącego nastroju płyty.

W mojej ocenie to film bardzo dobry. Wielkie wrażenie zrobił na mnie, gdy ponad 4 lata temu widziałem go po raz pierwszy. Teraz wrażenie mniejsze, ale treść wciąż aktualna, warta zastanowienia się.

A „Ściana” jest chociażby o tyle wyjątkowa, że często spotyka się filmowe adaptacje literatury, ale filmowe adaptacje płyty z muzyką można policzyć na placach... w zasadzie, ja w tej chwili nie przypominam sobie żadnej innej (nie licząc obrazów w stylu „Mamma Mia!”).


Ściana / Pink Floyd The Wall
reż. Alan Parker, 1982

Moja ocena: 8/10

9 komentarzy:

  1. Przesłuchaj płytę i będziesz wiedział o czym jest ten film.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Parker gra kolejne utwory w kolejności zgodnej z tą na płycie"

    Niezupełnie

    "Obrazuje tekst ukazując na ekranie losy bohaterów (dwóch, jednego?). Spaja kolejne utwory w całości, płynnie przechodzi z treści jednego do drugiego"

    To o Watersie, gwoli ścisłości.

    "Budowanie wokół siebie muru, zakładanie masek, poddawanie się systemowi i wiele, wiele więcej"

    Hmm, w bardzo, bardzo dużym uproszczeniu.

    A w ogóle to po raz pierwszy to widziałeś?

    Dla mnie to średni film, poza animacjami Scarfe'a, to bardzo pretensjonalne dzieło.

    OdpowiedzUsuń
  3. "ponad 4 lata temu widziałem go po raz pierwszy"

    A sory, jakoś mi to uciekło.

    OdpowiedzUsuń
  4. A takie "znańsze" adaptacje płyt, jakby Ciebie to interesowało to np. Tommy i Kwadrofonia The Who albo mniej znane Space is the place na podst. płyty Sun Ra.

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.youtube.com/watch?v=iONYJR7n9QQ

    Zadanie bojowe dla Kyrtapsa. Mam nadzieje że cię zainteresuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. sorka za poślizg, ale czasu brak

    od zawsze miałem słabość do filmów zawierających dużo ciekawej muzyki
    Ściana to ładne, pomysłowe obrazy wypełniające dźwięk - dla mnie bomba, nic pretensjonalnego
    czysto filmowo ciekawie, ale może bez super szału

    link od Psa nie w moim guście

    OdpowiedzUsuń
  7. Sciana to przykład niezrealizowania wizji. To film niedoróbka, to tylko część tego co miało powstać. To zaledwie prosta ekranizacja piosenek. Sam ich autor określił film mianem "płytkiego". Miało to być normalny film, ale scenariusz nie zaakceptował Waters, miał on sam napisać scenariusz, i zagra główną rolę, ale zrezygnował, w konsekwencji powstał ciąg klipów, dosyć pretensjonalnych, dlatego ci napisałem, zebyś przesłuchał płytę. Skupo się na warstwie tekstowej, zobacz, żę tam nic wielkiego nie ma i ten film też nic wielkiego nie pokazuje. To po prostu piosenki o zwalonym dzieciństwie, bo tata odszedł na wojnie, wychowywanie przez matkę, życie gwiazdy roka, rozpad małżeństwa, o tym jest ta płyta, o tym, jest ten film. Poza ciekawymi animacjami to puste dziełko, które ratuje to, że to na podstawie The Wall. Jak masz ochotę zobacz Kwadrofonię The Who, obraz mozę nie wybitny, ale to ciekawa wizja pokolenia, a Sciana? To trochę pamiętnik nastolatka.

    OdpowiedzUsuń
  8. "link od Psa nie w moim guście "

    http://rekopisznalezionywarkham.blogspot.com/2010/11/david-eugene-edwards-preacher.html

    To w takim razie ja coś nt temat nabazgrałem.

    OdpowiedzUsuń